Ostatnie śledztwo sierżanta Fidybusa czyli o nieznanym tekście Jeremiego Bożkowskiego

Jeremi Bożkowski "Dziękuję, wolę więzienie", nowela filmowa w zbiorach FINA
Jeremi Bożkowski - wielbiciele „milicyjnych” kryminałów sprzed lat dobrze znają to nazwisko, podobnie jak trzy kultowe powieści, których bohaterami są sierżant Fidybus i porucznik Karbolek. Niektórzy wiedzą też, że "Bożkowski" to pseudonim, pod którym skrywała się Bożena Ciecierska-Więcko[1]. I zazwyczaj tyle. Nic dziwnego - dostępne informacje na temat pisarki są bardzo skromne. Wiadomo jedynie, że była publicystką i dziennikarką. Urodziła się w 1935 r. w Suwałkach, zmarła zaś 19 lutego 1986[2] w Warszawie. W latach 1972-1985 pracowała dla miesięcznika Wiedza i życie, pisząc m.in. recenzje filmowe pod pseudonimem Prosper[3]. Na okładce zbioru opowiadań Donos na życie zamieszczono notkę biograficzną:
Jeremi Bożkowski ukończył studia filologiczne na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie pracuje jako dziennikarz w jednym z pism stołecznych. Przed ukończeniem studiów pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej, jako pracownik fizyczny w budowlanym przedsiębiorstwie powiatowym, instruktor w Domu Kultury, organizator widowni w teatrze amatorskim, w którym pełnił również rolę asystenta reżysera i występował jako aktor. Doświadczenie zdobyte w czasie wykonywania tak różnorodnych zajęć znalazły swoje odbicie w opowiadaniach Jeremiego Bożkowskiego, z których część była drukowana w prasie.[4]  
Czy opis ten jest częścią wymyślonej wraz z pseudonimem legendy? Czy też w jakimś stopniu odnosi się również do „prawdziwej” osoby? Nie wiadomo. Sprawę utrudnia fakt, że prawdziwa tożsamość Jeremiego Bożkowskiego stała się szerzej znana dopiero wiele lat po śmierci Bożeny Ciecierskiej-Więcko. Ze względu na podobieństwo stylu i tematyki niektórzy podejrzewali nawet, że pod pseudonimem ukrywa się słynna Joanna Chmielewska. „Królowa polskiego kryminału” lubiła zresztą „trylogię fidybusowską” i ceniła jej autora/kę, czemu dała wyraz w swoim stylu:
źródło



(Jeremi Bożkowski-A.P) on, podobno, był kobietą i umarł, robiąc mi tym samym straszne świństwo; w dodatku jego Piękna kobieta w obłoku spalin zginęła mi trzeci raz, więc znów czeka mnie odkupywanie…
[5]
Bożena Ciecierska-Więcko opublikowała ogółem zaledwie cztery książki. Debiutowała wspomnianym już zbiorem opowiadań Donos na życie (1976). Następnie na przestrzeni dekady na półki trafiły trzy powieści kryminalne Jeremiego Bożkowskiego, zaliczane oficjalnie do nurtu „milicyjnego”. Były to Zbrodnia na eksport (1978), Piękna kobieta w obłoku spalin (1982) i wydana już po śmierci autorki Msza za mordercę (1988). Utwory ukazały się w ramach popularnej serii „z jamnikiem” Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”. W 1993 r. wydawnictwo Alcazar wznowiło powieść Msza za mordercę.
  Wszystkie kryminały Więcko/Bożkowskiego mają swój charakterystyczny styl. Cechuje je duża dawka humoru i trafne, ironiczne obserwacje obyczajowe. Jednocześnie ukazana w nich rzeczywistość bywa gorzka, tragiczna i okrutna, zwłaszcza dla przypadkowych ofiar. Bohaterami tych pełnych kontrastów historii są dwaj równie kontrastowi milicjanci –  sierżant Fidybus, stary wyga bez matury i młody służbista porucznik Karbolek.
źródło
 *****

Żadna z powieści Bożkowskiego nie została zekranizowana, jednak mogło być inaczej. Już w 1977 r. Bożena Więcko złożyła w Zespole Filmowym ILUZJON scenariusz Donos na życie, oparty na motywach opowiadania Inżynier Półśrodek. Co ciekawe, autorka podpisała tekst własnym nazwiskiem:
Bożena Więcko "Donos na życie", scenariusz w zbiorach FINA

Prawdziwą sensacją można nazwać jednak inny materiał. To nowela niezrealizowanego filmu kryminalnego, która trafiła do ZF ILUZJON w czerwcu 1985 r. Pod tytułem Dziękuję, wolę więzienie[6] kryje się 140 stron maszynopisu, zawierającego czwartą, nigdy niepublikowaną (o)powieść o przygodach duetu Fidybus-Karbolek.
Do warszawskiego szpitala trafia z podejrzeniem zawału wpływowy urzędnik Ministerstwa Handlu Zagranicznego. Po kilku dniach mężczyzna zostaje zamordowany. Śledztwo w tej sprawie prowadzą porucznik Karbolek i sierżant Fidybus. Wśród podejrzanych znajduje się między innymi młoda, piękna żona zmarłego, jej zawistna siostra oraz pracownicy szpitala z przystojnym lekarzem na czele... Niewykluczone też, że w grę wchodzi ktoś z licznych „służbowych” wrogów ofiary. Sprawę komplikuje specyfika szpitalnego mikroświata, w którym milicjanci muszą nauczyć się poruszać…
Klimat noweli jest poważniejszy, "cięższy" niż chociażby Mszy za mordercę. Zwracają uwagę pogłębione portrety psychologiczne niektórych postaci. Mimo to warto zauważyć, że tekst ma formę czysto literacką i bez problemu mógłby zostać wydany jako powieść – nawet teraz. Może kiedyś to nastąpi? Nadzieja umiera ostatnia...
  Na razie na zaostrzenie apetytu – fragment dialogu między Fidybusem i Karbolkiem:
- Teraz zapewne znajdziemy w Komendzie jakiś zaciszny kącik i popracujemy.
- O nie! - zachwiał się Fidybus - Mój organizm tego nie wytrzyma! 
- Oczywiście! - popatrzył nań z pogardą Karbolek - Znowu jesteście głodni!
- Nie znowu, tylko przez cały czas! Co tam ten szpitalny dietetyczny obiadek! Ja...
- Poszliście tu do kuchni żebrać o obiad! - zawołał ze zgrozą porucznik - Jak wam nie wstyd!
- Poszedłem do kuchni w całkiem innej sprawie, ale kucharka mnie poczęstowała. Wie porucznik, takie już mam szczęście do kobiet. Która mnie zobaczy pierwszy raz to zaraz przede mną talerz stawia.
- Żeby z was wyciągnąć parę tajemnic śledztwa.
- To też, oczywiście. Naopowiadałem jej tyle, żeby nie było jej żal obiadu. No więc a propos obiadu to mam w domu tatara z koniny. Chleb i rzodkiewki kupimy po drodze. Kielicha też znajdę.
- Co to to - zaczął godnie Karbolek, ale sierżant spojrzał jak na miłe, ale niezbyt rozgarnięte dziecko i wycedził:
- Poruczniku, o co mnie pan posądza? W domu to ja mam tylko czerwone, wytrawne.
 Jeremi Bożkowski "Dziękuję, wolę więzienie", nowela filmowa w zbiorach FINA

Dlaczego ekranizacja Dziękuję, wolę więzienie nie doszła do skutku? Prawdopodobnie powodem była przedwczesna śmierć autorki, która nastąpiła w lutym 1986 r. Gdyby jednak historia potoczyła się inaczej - kto mógłby wcielić się w Fidybusa, wysokiego chudzielca z imponującym wąsem? Może Jan Kobuszewski?   

*****


Opisane w tekście materiały znajdują się w zbiorach Filmoteki Narodowej-Instytutu Audiowizualnego. Można się z nim zapoznać w czytelni FINA przy ulicy Puławskiej 61 w Warszawie po złożeniu zamówienia według zasad regulaminu. 
 
Dodatek
W listopadzie 2021 roku Wydawnictwo Estymator wydało Dziękuję, wolę więzienie w formie ebooka/audiobooka, tak więc można zapoznać się z tą powieścią bez wizyty w Warszawie ;-) 
Może więc jest też nadzieja dla innych niezrealizowanych (i nieznanych) scenariuszy? 


[1] Słownik pseudonimów pisarzy polskich, tom V(praca zbiorowa pod redakcją Dobrosławy Świerczyńskiej),Wrocław 1998, s. 111
[3] Słownik pseudonimów pisarzy polskich, tom V (praca zbiorowa pod redakcją Dobrosławy Świerczyńskiej),Wrocław 1998, s. 77
[4] Jeremi Bożkowski Donos na życie, Warszawa 1976
[5] Tadeusz Lewandowski Chmielewska dla zaawansowanych, Warszawa 2005, s.173
[6] Jeremi Bożkowski Dziękuję, wolę więzienie (nowela filmowa), materiał w zbiorach Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego

1 komentarz:

  1. Kolejny świetny tekst i kolejne ksiażki na liście do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń

Ciekawostki i drobiazgi czyli kontrowersyjny... "Znachor"?

Są takie filmy, których realizacja przeszła do historii. Są takie, które kojarzymy ze skandalami, wypadkami lub różnego rodzaju problemami...

Popularny post