Joe Alex w Krainie X. Muzy - część II, czyli na krętych ścieżkach pomysłów

  Część pierwsza, czyli o filmach zrealizowanych, ALE... TUTAJ

 
Współpraca Macieja Słomczyńskiego z kinematografią obejmuje przede wszystkim lata 60. XX wieku. Owszem, wcześniej i później pisał teksty dla Teatru Telewizji, jednak jego przygoda z X Muzą trwała dość krótko i pełna była zawirowań. Także dlatego, że pisarz traktował scenariopisarstwo jako dodatkowe źródło dochodów, a więc zajęcie, któremu nie zamierzał się w pełni poświęcać. Stąd wielokrotne powracanie do tych samych postaci i przerabianie własnych pomysłów… ale chwileczkę, przecież nic takiego nie miało miejsca, prawda? Cóż, prawda jest trochę bardziej skomplikowana...
 ............
W 1961 roku Słomczyński złożył w zespołach filmowych kilka projektów, wśród których znalazła się pierwsza wersja scenariusza Ostatniego kursu (maj), nowela filmowa Zbrodniarz i panna (październik) oraz tekst zatytułowany Madonna i złoty warkocz, do którego jeszcze wrócę.
(Tu krótka dygresja: warto zaznaczyć, że przez długi czas nie istniały jednoznaczne kryteria odróżniające nowelę od scenariusza – a te, które istniały, często były ignorowane, zwłaszcza przez zawodowych literatów. W rezultacie to autor określał, jakiego rodzaju materiał przekazuje, co prowadziło do wielu niejasności, a niekiedy wręcz absurdów.)
Kiedy niemal jednocześnie przystąpiono do realizacji dwóch filmów na podstawie scenariuszy Słomczyńskiego, autor postanowił iść za ciosem i (tak jak w przypadku powieściowej serii „Joe Alex”) stworzyć cykl filmów, których bohaterem byłby nie kto inny, a znany nam ze Zbrodniarza i panny kapitan Jan Ziętek. Nim jeszcze obraz Janusza Nasfetera trafił na ekrany pisarz przedstawił przynajmniej cztery projekty z dzielnym milicjantem w roli głównej, przy czym każdy zaproponował innemu zespołowi filmowemu. Były to:
Deszczowa noc - złożona w Zespole Realizatorów Filmowych Droga nowela filmowa (13 kwietnia 1962). Kapitan Ziętek prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa księgowego dużych zakładów włókienniczych. Nie zgadza się z opinią przełożonych oraz przedstawicieli przedsiębiorstwa, którzy lansują tezę o bandyckim napadzie i chcą jak najszybszego zamknięcia sprawy.      
Taniec szkieletów - materiały złożone w ZRF Syrena: temat (11 czerwca 1962) i nowela filmowa (12 lipca 1962). Ziętek bada okoliczności zniknięcia dyrektora Muzeum Historii Naturalnej. Pewnego dnia mężczyzna wszedł do budynku, w którym pracował, ale nigdy go nie opuścił. Jednocześnie z sejfu znika duża suma pieniędzy. Czy zaginiony żyje? Czy padł ofiarą wypadku lub morderstwa? A jeśli tak, to gdzie znajduje się ciało?
Milicja w Krainie Czarów[1]  - materiały złożone w ZRF Rytm: nowela filmowa (na materiale data 25 września 1962) i scenariusz (10 kwietnia 1963). Szanowany profesor chemii odbiera sobie życie na wieść, że jego dużo młodsza żona chce odejść z kochankiem. Sprawą zajmuje się kapitan Ziętek. Pod wpływem pewnego szczegółu zaczyna podejrzewać, że samobójstwo było upozorowane. 
Tekst Milicji… ukazał się drukiem w 1965 roku, razem z książkowym wydaniem Zbrodniarza i panny. By podkreślić ciągłość fabuły obu utworów, Słomczyński dodał drobne sceny, w których pojawia się Małgorzata Ziętek, z domu Makowska – w scenariuszu ich nie ma. Autor zmienił także tytuł. Wprawdzie powieściowy Ziętek wypowiada słowa:

- Co może być jeszcze? Czy nie wystarczy, że mamy nieboszczyka, a nie mamy zabójcy? Wszyscy mają piękne, nienaganne alibi. Słowem: milicja w krainie czarów!

...jednak całość opublikowano jako Każę aktorom powtórzyć morderstwo. To kolejny przykład swoistego recyklingu pomysłów: Słomczyński odkurzył tytuł, który nadał przed laty sztuce zrealizowanej przez Teatr Sensacji Kobra.

"Ekran" 1959 r. , nr 46, s. 14



Czwarty projekt to... Gdzie jest trzeci król? [2]- - materiały złożone w ZRF Studio: temat (16 marca 1963), nowela filmowa (22 marca 1963) i pierwsza wersja scenariusza (25 listopada 1963 r.)       
  
Według założeń autora Gdzie jest trzeci król? miał być sequelem filmu Zbrodniarz i panna, ukazującym dalsze losy kapitana Ziętka i Małgorzaty Makowskiej. Słomczyński chciał wykorzystać rozpoznawalność pary głównych bohaterów. Pisał wprost:

Film ten chciałbym oprzeć na serii kapitana Ziętka. Chodzi o to, by raz jeszcze wystąpili Cybulski i Krzyżewska, tym razem jako małżeństwo. Myślę, że ma to cały szereg oczywistych plusów: znajomi publiczności, ogólnie znana tendencja do oglądania z sympatią serii z bohaterami znanymi już i miłymi dla widza.
(Joe Alex Gdzie są trzej królowie?, temat filmowy, materiał w zbiorach FINA)

W poszukiwaniu interesującej intrygi fabularnej autor sięgnął do wcześniejszego o kilka lat tekstu Madonna i złoty warkocz. Akcja tego niezrealizowanego kryminału rozgrywa się w przekształconym w muzeum zabytkowym pałacu w Koszach, gdzie znajduje się niezwykle cenny obraz Złota Madonna. Wkrótce dzieło sztuki pada łupem złodziei, którzy zabijają też kustosza. Krąg podejrzanych ogranicza się do osób mieszkających w pałacu – czyż nie brzmi to znajomo? Tak naprawdę największa różnica pomiędzy Madonną… a Trzecim królem… polega na tym, że w oryginalnej historii główną rolę odgrywa nastoletnia bratanica zamordowanego, która włącza się w prowadzone przez milicję śledztwo.
Dopasowując stare pomysły do nowej sytuacji pisarz na pierwszy plan wysunął Jana i Małgorzatę Ziętków, którzy nie tylko są małżeństwem, ale pracują też wspólnie w milicji. Na unikatowy obraz Trzej królowie (dopiero potem Trzeci król) miała czyhać świetnie zorganizowana szajka międzynarodowych przestępców, którą należało potajemnie rozpracować. To właśnie z tej wersji noweli/scenariusza pochodzi przywołana w poprzednim tekście scena pościgu i rzekomego zniszczenia dzieła sztuki.
Plany Słomczyńskiego nie ziściły się, cykl filmów o Ziętku nigdy nie powstał. Twórca nie zamierzał jednak marnować obiecującego materiału. Po kolejnym retuszu na przełomie lat 1965/66 opublikował przeróbkę scenariusza Gdzie jest trzeci król w gazecie „Echo Krakowa” – jako powieść w odcinkach, pod nowym tytułem Czarny kwiat i z nowym/starym bohaterem, kapitanem Stefanem Wieczorkiem.

"Echo Krakowa" 1965 r., nr 295
   Niejako przy okazji autor opracował (kolejną) wersję filmową, która w styczniu 1966 r. została zaakceptowana przez Komisję Ocen Scenariuszy. Wkrótce potem wydał też książkę Gdzie jest trzeci król, nadal ze Stefanem Wieczorkiem w roli głównej. Dopiero w czasie realizacji filmu milicjant grany przez Andrzeja Łapickiego otrzymał nowe nazwisko –Berent.

Pisarz uznał najwyraźniej, że Stefan Berent [3] to postać z potencjałem, dlatego też w listopadzie 1966 r., jeszcze przed premierą filmu Gdzie jest trzeci król, zaproponował zespołowi Studio kolejny scenariusz z tym bohaterem w roli głównej. Materiał, można powiedzieć, wyjątkowy, niejako odwracający typowy dla Słomczyńskiego porządek procesu twórczego. W przeciwieństwie do pozostałych opisanych tu projektów, które z filmowych przerodziły się w literackie, tekst zatytułowany Zły i wielce potężny był przeróbką wydanej rok wcześniej powieści Zmącony spokój pani labiryntu. Wielbiciele twórczości Joe Alexa – prawdziwego pisarza, na pewno rozpoznają ten tytuł: to jeden z kryminałów o przygodach Joe Alexa – fikcyjnego detektywa (i fikcyjnego pisarza, rzecz jasna ;-). Akcja książki toczy się głównie na bezludnej greckiej wyspie, gdzie ekipa badaczy próbuje odnaleźć legendarny kreteński labirynt, poświęcony mitycznej bogini[4]. Oczywiście wkrótce dochodzi do „niemożliwego” morderstwa, które może wiązać się z pradawną klątwą.
Joe Alex Zły i wielce potężny, scenariusz w zbiorach FINA
Słomczyński zdawał sobie sprawę, że szanse na ekranizację powieści w jej pierwotnym kształcie są znikome, dlatego dopasował fabułę do polskich realiów, zachowując jednak wiele elementów literackiego pierwowzoru. Akcja scenariusza Zły i wielce potężny rozgrywa się na wyspie o nazwie Ostrów. To tam ma znajdować się prehistoryczne miejsce kultu słowiańskiego Boga Piorunów, którego ślady chce zbadać grupa archeologów. Członkowie planowanej wyprawy dostają listy z pogróżkami podpisane symbolem poczwórnej błyskawicy, dlatego też kapitan Berent otrzymuje polecenie towarzyszenia naukowcom podczas wykopalisk. Oczywiście wkrótce dochodzi do „niemożliwego” morderstwa, które może wiązać się z pradawną klątwą...

Berent pojawił się jeszcze w datowanym na marzec 1967 scenariuszu Pośmiertna przechadzka (tytuł roboczy Żelazne ręce), badając sprawę tajemniczego zgonu w eksperymentalnym instytucie techniki jądrowej. W kolejnej historii, zatytułowanej Nikt, Słomczyński wprowadził jednak nowe postacie, choć ponownie wykorzystał swój ulubiony schemat: niewytłumaczalne morderstwo, atrakcyjna sceneria i zamknięty krąg podejrzanych. W konspekcie noweli autor tak przedstawiał swój pomysł:
Otóż człowiek, który wsiadł sam do wagonika kolejki linowej na Kasprowy Wierch, jechał nim żywy i zdrów, ale dojechał martwy i z nożem w plecach.
Ani jedna sekunda drogi nie odbywała się bez obserwatorów z zewnątrz. I nikt na pewno do wagonika nie wsiadł ani nie wysiadł po zakończeniu jazdy.
(Maciej Słomczyński Nikt, konspekt noweli, materiał w zbiorach FINA)

  Scenariusz Nikt, złożony w ZRF Syrena 05 lipca 1968 roku, to prawdopodobnie najpóźniejszy chronologicznie materiał autorstwa Macieja Słomczyńskiego, jaki znajduje się obecnie w archiwum FINA. W tym samym czasie pisarz pożegnał się z Kazimierzem Kwaśniewskim, publikując swój ostatni kryminał milicyjny Ciemna jaskinia (będący zresztą przeróbką scenariusza Stary szkielet z małego miasteczka z 1966 r.). Przerwał też na ponad dwadzieścia lat przygodę z Joe Alexem, choć cały cykl zamknął dopiero w 1991 r. tomem Cicha jak ostatnie tchnienie. Wprawdzie w 1975 wydał jeszcze powieść Piekło jest we mnie, jednak była to adaptacja jego własnej sztuki Samolot do Londynu, w 1964 r. wystawionej w Teatrze Sensacji Kobra. W latach 70. Słomczyński zajął się tłumaczeniem Szekspira… i pisaniem przeznaczonego dla młodzieży historyczno-przygodowego cyklu Czarne okręty. Ze współpracy z kinematografią zrezygnował całkowicie.
----------------
Na koniec jeszcze konkluzja, która nasuwa się przy porównaniu dat powstania przywołanych tu tekstów: WSZYSTKIE powieści milicyjne, które Maciej Słomczyński wydał pod pseudonimem „Kazimierz Kwaśniewski”, były pierwotnie projektami filmów, zrealizowanych (Ostatni kurs -> Śmierć i Kowalski, Zbrodniarz i panna, Gdzie jest trzeci król) lub niezrealizowanych (Milicja w Krainie Czarów -> Każę aktorom powtórzyć morderstwo, Stary szkielet z małego miasteczka -> Ciemna jaskinia). Może więc X Muza odgrywała w życiu pisarza większą rolę, niż nam się wydaje? 

---------------------------------------------------------
Opisane w tekście materiały znajdują się w zbiorach Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego. Można się z nim zapoznać w czytelni FINA przy ulicy Puławskiej 61 w Warszawie po złożeniu zamówienia według zasad regulaminu.  


[1] Określenia „milicja w krainie czarów” użył także Julian Kydryński w recenzji filmu Zbrodniarz i panna (Joe Alex i film, „Życie Literackie” 1963, nr 32). Biorąc pod uwagę, że recenzja jest dużo późniejsza niż materiały opatrzone tym tytułem, można podejrzewać, że Kydryński znał kolejne teksty Słomczyńskiego. Albo był to niezwykły zbieg okoliczności ;-)
[2] Na większości materiałów literackich tytuł zapisywany jest ze znakiem zapytania
[3] Słomczyński używa zamiennie zapisu "Berent" i "Berens", co może sugerować, że kiedy pisał scenariusz nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje odnośnie nazwiska bohatera.
[4] W powieści jest to bogini, która stała się później grecką Ateny


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ciekawostki i drobiazgi czyli kontrowersyjny... "Znachor"?

Są takie filmy, których realizacja przeszła do historii. Są takie, które kojarzymy ze skandalami, wypadkami lub różnego rodzaju problemami...

Popularny post